Podczas Intel Extreme Masters w Katowicach mieliśmy przyjemność porozmawiać z Vanessą „Rudą” Warmusz, którą możecie znać z tego, że bardzo prężnie działa dla rozwoju krajowej sceny pań, czego najlepszym przykładem może być Projekt Saiprah, o którym rozmawialiśmy.
Redakcja:Możesz pokrótce wytłumaczyć co to Saiprah i na czym polega?
Vanesaa „Ruda” Warmusz: Projekt Saiprah, jest to miejsce w którym staramy się zrzeszać żeńską scenę esportową. Sezon drugi będzie polegał na złożeniu jak największej ilości damskich teamów by rywalizacja na żeńskiej scenie była jeszcze bardziej zacięta.
R.: W jaki sposób przebiegał pierwszy sezon projektu?
VRM.: Pierwszy sezon projektu miał jeden cel – wybranie najlepszej piątki, która teraz gra w ramach Teamu Saiprah. Miał trzy etapy, które trwały niecałe trzy miesiące. Udział wzięły 43 dziewczyny, które grały w teamach, poprawiały swoje umiejętności i każda starała się pokazać, że jest najlepsza. Wybrana została główna piątka.
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});
R:. Jak przeprowadzaliście eliminacje liczyły się dla was tylko umiejętności indywidualne czy też patrzyliście na doświadczenie LAN-owe albo drużynowe?
VRM: Brałam pod uwagę różne kryteria. Dziewczyny podczas całych trzech miesięcy nie były eliminowane. One cały czas miały okazję poprawić swoje umiejętności, pokazać jak się rozwinęły od pierwszego dnia projektu do ostatniego, żadnych eliminacji typowo nie było. Z czterdziestu dziewczyn wybrałam pięć najlepszych.
Kryteria był różne: doświadczenie, wiek, dyspozycyjność. Na rangę nie patrzyłam bo to się zmienia, ale również to jak podchodzą do gry, ile poświęcają czasu. Umiejętności oczywiście to było główne kryterium.
R.: Jeżeli chodzi o liczbę zgłoszeń, powiedziałaś, że było to niewiele ponad 40. Wydaje Ci się, że jest to dużo zgłoszeń jak na całą Polskę, czy jednak spodziewałabyś się trochę więcej?
VRM:Spodziewałam się zdecydowanie mniej. Myślałam, że będę mogła wybierać spośród 10-15 dziewczyn główną piątkę. Taka ilość zgłoszeń bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Szczególnie, że miałam dziewczyny od 12. do 27. roku życia, od Silvera I po Globala.
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});
R.: Projekt współpracuje z Actiną. Na czym polega wasza współpraca?
VRM: Actina jest naszym głównym partnerem, razem z Actiną PACT jak i MSI czy be quiet!, czyli firmy które współpracującymi z Actiną – głównym partnerem. Co od nich dostajemy? Pełne wsparcie w postaci nagród, czyli motywacji dla dziewczyn. Team Saiprah dostał również wyjazd na bootcampa, pełne wsparcie medialne. Cokolwiek potrzebujemy zwracamy się do Actiny.
R.: Przed wami SGE w Turku. Pojedziecie na bootcampa, czy będziecie ćwiczyć tylko online?
VRM: Dziewczyny z Teamu Saiprah ostatnio wygrały kwalifikacje na LAN-a w Turku. Odbywa się 16 marca, a dziewczyny jadą od 12 do 18 na bootcampa.
R.: Niedawno ruszył drugi sezon projektu. Cieszy się on większym zainteresowaniem w porównaniu do pierwszej edycji?
VRM: Na tę chwilę mam 45 zgłoszeń, czyli na dobrą sprawę porównywalnie. Aczkolwiek dziewczyny prezentowały wyższy poziom, od Orzełka do Globala. Nie miałam żadnego zgłoszenia od Silvera ani Golda, także widać, że poziom będzie zdecydowanie wyższy.
R.: Jest jeszcze szansa, żeby się zgłaszać?
VRM: Już zakończyłam zgłoszenia, aczkolwiek jeżeli zgłosi się jakaś piątka dziewczyn to mogą dołączyć do projektu.
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});
R.: Jakie nowości czekają na zawodniczki w drugim sezonie?
VRM: W drugim sezonie dziewczyny walczą w wewnętrznej lidze Saiprah. Będą zdobywały punkty poprzez zwycięstwa na meczach oficjalnych projektu. Też za zaangażowanie czyli to ile one trenują, oraz za branie udziału w innych inicjatywach na esportalu czy gdziekolwiek, będą zdobywały punkty.
R.: Jak bardzo profesjonalnie grają dziewczyny. Czy dostają wynagrodzenie i poświęcają projektowi na przykład szkołę, czy to jeszcze nie jest ten etap?
VRM: Dziewczyny nie mają jeszcze żadnego wynagrodzenia, po prostu nie jest to możliwe na tą chwilę. Może kiedyś się uda, ale nie z mojej kieszeni(śmiech przyp. red.). Ale dziewczyny wkładają całe serce by walczyć razem ze mną o coś dużego, bo one już po dwóch tygodniach grania razem osiągnęły coś, czyli wygrały kwalifikacje na LAN-a. To już jest bardzo dużo.
R.: Jeśli chodzi o ambicje drużyny, to jak wysoko zawieszacie sobie poprzeczkę? Takie turnieje jak na IEM-ie gdzie grają najlepsze, żeńskie drużyny z całego świata?
VRM: To za rok. Przez najbliższe 12 miesięcy będzie to polska scena. Ale po roku będziemy walczyły na wyższym szczeblu.
Jak poszło w Turku?
Dziewczyny zajęły drugie miejsce na turnieju, o którym Vanessa wspominała w wywiadzie. Co jest naprawdę dobrym wynikiem, patrząc na to jak krótko grają ze sobą zawodniczki Teamu Saiprah.
Rozmawiał Wojciech Korcz