Już jutro rozpocznie się faza grupowa Mid-Season Invitational 2018. Jest to trzecia runda rozgrywek, będąca jednocześnie początkiem głównej części turnieju. Zobaczymy tam 6 najlepszych drużyn z całego świata. Bezpośrednio zostały do niej zaproszone następujące formacje:
- Fnatic (EU LCS – Europa)
- Kingzone DragonX (LCK – Korea)
- Royal Never Give Up (LPL – Chiny)
- Team Liquid (NA LCS – Ameryka Północna)
Dołączą do nich zwycięzcy poprzedniego etapu czyli tak zwanej rundy wstępnej. Wiemy już, że będą to:
- EVOS Esports (VCS – Wietnam)
- Flash Wolves (LMS – Hongkong, Makau, Tajwan)
Zaskakujące zakończenie rundy wstępnej
SuperMassive eSports bez większego problemu poradziło sobie z pierwszym etapem turnieju. Ich przeciwnikami w drugiej rundzie było EVOS Esports – wietnamski zespół debiutujący na profesjonalnej scenie League of Legends. Spotkanie było z początku dość wyrównane. Obie drużyny potrafiły skuteczne zaskoczyć przeciwników ciekawymi taktykami. Dopiero gdy jungler EVOS, YiJin wybrał Gravesa, mecz zaczął szybko uciekać tureckiej formacji. Doskonała dyspozycja tego zawodnika oraz agresywny styl gry Wietnamczyków, umożliwiły im szybkie zamknięcie dwóch ostatnich gier i awans do fazy grupowej MSI 2018.
Gambit Esports świetnie zaprezentowało się podczas pierwszej rundy wstępnej, wychodząc ze swojej grupy z wynikiem 5-1. Od udziału w głównej części turnieju dzielił ich tylko pojedynek z Flash Wolves -reprezentantami Hongkongu, Makau i Tajwanu. Niestety w tym spotkaniu Gambit zawiodło. Brak pomysłu na grę, niepotrzebna agresja w nieodpowiednich momentach oraz całkowity brak kontroli nad środkową aleją sprawiły, iż mecz od początku do końca należał do Flash Wolves.
Najlepsi wchodzą na scenę
Faza grupowa Mid-Season Invitational 2018 trwa od 11 do 15 maja. Rozegrane zostanie w sumie co najmniej 30 meczów, w których każdy z sześciu zespołów zagra z każdym równą liczbę razy. Pozwoli to wyłonić cztery drużyny, które zmierzą się w fazie pucharowej.
Będziemy na bieżąco śledzić poczynania Fnatic – reprezentantów Europy. Czy zwycięzcy EU LCS poradzą sobie równie dobrze na MSI?