FOT: Games Clash Masters | Maciej Kołek
Pierwszy piątek października dla zawodników Aristocracy był niezwykle intensywny. Najpierw „TaZ” i spółka musieli stawić czoła ex-Epsilon, potem podejmowali Movistar Riders, a późno w nocy mierzyli się z Tricked. Na szczęście, mimo zmęczenia Polakom udało się wygrać dwa z trzech spotkań!
Pierwszy mecz ARCY rozgrywany był w ramach LOOT.BET, a ich przeciwnikiem był zespół ex-Epsilon. Spotkanie w formacie BO3 rozpoczęło się od Nuke, na którym od początku lepiej prezentowali się Bułgarzy, którzy do przerwy prowadzili aż 11:4. Po zmianie stron jednak ekipa „Rallena” obudziła w sobie lwa i dokonała świetnego comebacku, wygrywając pierwszą mapę wynikiem 16:9. Na Trainie ponownie pierwszą połowę zwyciężyli zawodnicy ex-Epsilon, którzy prowadzili 8:7. W drugiej części tego spotkania jednak ponownie to nasi rodacy byli stroną dominującą i pozwolili rywalom na zdobycie zaledwie jednego punktu, wygrywając ostatecznie 16:9.
Tuż przed godziną 19 Polacy zjawili się na serwerze, by w ramach półfinału kwalifikacji do United Masters League Season 2 zmierzyć się z Movistar Riders. Na pierwszej mapie, jaką było Vertigo mieliśmy niezwykle wyrównaną walkę, z której zwycięsko wyszli zawodnicy ARCY, którzy wygrali po dogrywce 19:15. Na Trainie nie było jednak już tak kolorowo, gdyż mimo prowadzenia 8:7 po pierwszej części spotkania, nasi rodacy przegrali 11:16 i do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była trzecia mapa, Nuke. Na niej, mimo ogromnych problemów, zespół „Minise” zdobył zwyciężyć 16:13 i zapewnił sobie udział w drugim sezonie United Masters League!
O 22:30 Aristocracy miało zmierzyć się w finale wspomnianych kwalifikacji z Giants, jednak ze względu na mecz z Tricked Polacy postanowili oddać walkower.
Pojedynek z Duńczykami, rozgrywany w ramach kwalifikacji do StarSeries i-League Season 8 niestety rozpoczął się fatalnie dla ARCY, bowiem musieli oni oddać pierwszą mapę, by móc skończyć mecz z Movistar Riders. Spotkanie rozpoczęło się więc od Dusta, na którym w pierwszej połowie zdecydowanie lepiej prezentowali się „HUNDEN” i spółka, którzy prowadzili 10:5. Po zmianie stron polski zespół dał radę doprowadzić do dogrywki, w której ostatecznie triumfował 19:17. Na decydującej mapie, jaką był overpass niestety zmęczenie naszych rodaków było widoczne. Duńska ekipa przez większość meczu dominowała, doprowadzając do wyniku aż 15:6. „Dycha” i spółka starali się jeszcze doprowadzić do dogrywki, jednak ich starania zakończyły się na 11 punkcie i niestety nasi rodacy pożegnali się z szansą na awans do głównego turnieju.
Na szczęście dzisiaj zespół dowodzony przez „TaZa” będzie mógł odpocząć, gdyż nie zostało zaplanowane żadne spotkanie.