Jakub Raducki: Witam wszystkich, dziś jest ze mną Marcin „LTN” Krzemiński, cześć Marcin.
Marcin „LTN” Krzemiński: Siemka, witam wszystkich
Jakub Raducki: Na samym początku, chciałbym Cię zapytać, co robiłeś przez ostatnie pół roku, odkąd odszedłeś z Pompa Team? Jak się toczyło twoje dotychczasowe życie?
Marcin „LTN” Krzemiński: Przede wszystkim nie myślałem o gierce, zająłem się swoim życiem prywatnym, bo miałem parę spraw, które musiałem wyprostować. Tylko ode mnie zależało, czy to naprawię czy nie. Poza tym, zacząłem tak naprawdę odpoczywać psychicznie, o wiele więcej czasu poświęcałem swoim znajomym i starałem się nie myśleć o grze. Dodatkowo dużo podróżowałem, co bardzo dobrze mi zrobiło.
Jakub Raducki: Aktualnie pomagasz chłopakom z SEAL Esport, jako stand-in. Po rozegranym Games Clash dalej będziesz kontynuował swoją przygodę z tą ekipą?
Marcin „LTN” Krzemiński: Na to pytanie nie potrafię odpowiedzieć, wszystko się okaże po tych eliminacjach. Będę rozmawiał z chłopakami, ale przede wszystkim sam podejmę decyzję.
Jakub Raducki: Doszły mnie słuchy, że przed samymi kwalifikacjami do Games Clash grałeś tylko 4 dni. Do całej gry podchodzisz teraz bardziej na luzaku, czy jednak dajesz z siebie wszystko i wracasz na swoje miejsce w topce Polski?
Marcin „LTN” Krzemiński: Szczerze powiedziawszy po tej przerwie mam niesamowitą motywację, by grać dalej na najwyższym poziomie. Chciałbym teraz znaleźć drużynę, najprawdopodobniej polską, bo europejska raczej nie wyjdzie, gdyż nie znam zbytnio angielskiego. Jeśli to się nie uda, to najprawdopodobniej będę grał solo i spróbuję streamować, bo wiem, że jednak jest garść ludzi którzy mnie lubią i sądzę, że robienie streamów będzie czymś dobrym.
Jakub Raducki: Po rozstaniu z Pompa Team, pojawiały się jakieś oferty od innych czołowych ekip w Polsce? A może jednak dostając ofertę od jakiejkolwiek z drużyn, sam stwierdziłeś, że jest Ci taka dłuższa przerwa od gry potrzebna?
Marcin „LTN” Krzemiński: Po samym odejściu dostawałem parę ofert od niektórych graczy by dołączyć do ich drużyn, jednak wydaje mi się, że nie byli to konsekwentni ludzie, gdyż robili coś za plecami lub robili zamęt i nie umieli się potem w nim odnaleźć. Po prostu byli niekonsekwentni wobec mnie i możliwe, że nie spodobała się im moja gra. Jednak uważam, że w takich sytuacjach warto porozmawiać prosto w oczy, niż robić to za czyimiś plecami. Niestety, ale podczas tej przerwy trafiałem na takie osoby, ale jednak tak jak wspominałem, mam motywację do tego by znaleźć fajnych, konsekwentnych i lojalnych ludzi, którzy będą mnie otaczać i wyjdzie to na dobre.
Jakub Raducki: Chciałbym z Tobą poruszyć pewną kwestię, otóż od kiedy mamy Virtus.Pro na scenie europejskiej to tylko ta drużyna potrafi lub potrafiła walczyć z czołowymi ekipami z TOP 15 HLTV. W tym momencie oczywistym jest, że do takiego poziomu coraz bardziej chce się dostać AGO, które udowadnia nam to prawie na każdym kroku, jednak gdzie jest reszta drużyn z czuba polskiej sceny? Mamy przecież młodych, skillowych graczy, którzy są wręcz głodni gry, a jednak jest jakaś bariera, której polskie ekipy nie potrafią przebić.
Marcin „LTN” Krzemiński: Głównym problemem są charaktery ludzi. Cała ta społeczność nie potrafi się skupić na jednej rzeczy, szuka dziury w całym. Myślą za dużo. Zamiast robić swoją robotę, wziąć piątkę graczy i nawet, jeśli jeden z graczy nie jest tak doświadczony, to starać się mu pomóc rozwinąć, pomęczyć się i grać ciągle tą samą drużyną i za wszelką cenę trenować, nie zmieniać nic z członkami teamu. Niestety tak jak wspominałem – w Polsce jest problem z charakterami.
Jakub Raducki: Właśnie wspomniałeś temat męczenia jednej piątki, która tworzy razem ze sobą drużynę. Z naszej strony jako obserwatorów mamy smutny przykład tego co się dzieje na polskiej scenie. Przytoczę tutaj przykład Pompy, w której wcześniej grałeś. Mam wrażenie, że do samych transferów dochodzi z rąk CEO organizacji, a nie od ludzi, którzy tworzą tą drużynę, czyli graczy lub samego trenera. Przecież właśnie ci ludzie wiedzą, co jest odpowiedzialne za takie, a nie inne wyniki w rozgrywanych meczach, a także czy są potrzebne zmiany w drużynie czy też nie.
Marcin „LTN” Krzemiński: Według mnie, powinien być kompromis między graczami a samym szefostwem. W takich sytuacjach jest potrzebna rozmowa między graczami oraz z osobami odpowiedzialnymi za organizację, bądź nawet z CEO. Każda ze stron powinna brać za takie sytuacje odpowiedzialność.
Jakub Raducki: Kończąc ten wywiad miłym akcentem, chciałem się Ciebie spytać – co sądzisz na temat tego, że Polska zaczyna się rozwijać pod względem większych turniejów? Cały czas kolejne turnieje rozbijają bank. Pule nagród są coraz większe, a przede wszystkim nasz kraj zaczynają odwiedzać o wiele częściej drużyny z europejskiej czołówki.
Marcin „LTN” Krzemiński: Ciężko jest mi na to pytanie odpowiedzieć, ale z mojej perspektywy wygląda to tak, że chciałbym by esport cały czas się rozwijał, by więcej osób go oglądało – szczególnie ludzi starszych, by widzieli jak to się rozwija, że ich dziecko nie marnuje swojego czasu na głupie siedzenie przed komputerem, a jednak może to być też jego przyszłość.
Jakub Raducki: Z tego miejsca chciałbym Ci podziękować za poświęconą mi chwilę i udzielenie wywiadu.
Marcin „LTN” Krzemiński: Nie ma sprawy, też dziękuję.