Już jutro odbędą się ćwierćfinałowe mecze sztokholmskiego Dreamhacka
Rozpoczynamy o godzinie 10:00 spotkaniem, w którym powalczy NiP oraz Heroic. Jako faworyta tej rywalizacji można śmiało wskazać NiP, które od początku turnieju nie przegrało żadnego meczu. W swojej drodze do ćwierćfinałów ekipa „GeT_RiGhTa” pokonała NRG, następnie eliminując Ghost w pojedynku bo3. W przypadku Heroic nie było już tak łatwo ponieważ ekipa z Danii pierwsze ze swoich trzech dotychczasowych spotkań przegrała. W meczu ostatniej szansy „friberg” i spółka pokonali fnatic, dostając tym samym szansę na awans do playoffów w meczu z OpTic, którą wykorzystali. Zapowiada nam się wyrównane widowisko na najwyższym poziomie.
Drugą z czterech par jest Astralis oraz niedawno reaktywowane MIBR. Będzie to najbardziej widowiskowe ze wszystkich spotkań(może na równi z następnym meczem), które zobaczymy w sobotę. Mamy tutaj naprzeciwko siebie obecne top1, które ostatnimi czasy pokazuje troszkę niższy poziom niż ten do którego Duńczycy zdążyli nas przyzwyczaić, oraz ekipę, która kilka dni temu wygrała ZOTAC Cupa w Azji. Astralis zaszło tak daleko z małymi problemami. Najpierw ekipie „dev1ca” stanęło na drodze Grayhound, które dość szybko, bo przy wyniku 16:3 uznało wyższość Duńczyków. Następnym rywalem było North, które okazało się o wiele mocniejsze od Australijczyków, wygrywając z Astralis 2:1. W meczu ostatniej szansy Duńczycy rywalizowali z TyLoo, które zdołało napsuć krwi obecnemu top1 urywając jedną mapę. Droga MIBR-u wyglądała o wiele przyjemniej. Na pierwszy ogień ekipa „Fallena” przyjęła Hellraisers, które powalczyło urywając swojemu rywalowi 11 rund. W drugim meczu MIBR wręcz zdemolowało mousesports, wygrywając 2:0(do 6 i 8). Kto wyjdzie z tego półfinału obronną ręką? Wszystko wskazuje na MIBR, chociaż mamy nadzieję, że Astralis pokaże dlaczego jest numerem jeden na świecie.
Przedostatni i zarazem najbardziej interesujący nas ćwierćfinał mouseports kontra FaZe Clan. Wszyscy sercem będziemy za Myszami, jednak rozum podpowiada nam, żeby kibicować FaZe. Z jednej strony mamy ekipę „olofmeistera”, która po dwóch spotkaniach już miała zagwarantowane miejsce w ćwierćfinale. Z drugiej natomiast jest mouseports, które nieco straciło blask sprzed kilku miesięcy i już nie radzi sobie tak pewnie z każdym rywalem. Warto również wspomnieć o „Snaxie”, ponieważ Polak w końcu zaczął mieć widoczny wpływ na grę swojego zespołu, co już odbiło się pozytywnie w dzisiejszym spotkaniu z HellRaisers. To kto wygra? Jeśli będzie widoczna gra byłego zawodnika Virtus.pro, to powinniśmy zobaczyć trzy pełne emocji mapy. Jeśli natomiast to FaZe będzie dyktowało warunki i nie pozwoli Myszom na rozwinięcie skrzydeł, pewnie zobaczymy szybkie 2:0 dla drużyny „karigana”
Ostatni mecz jutrzejszego wieczoru, który wyłoni ostatniego półfinalistę, zostanie rozegrany pomiędzy North a Natus Vincere. Natus Vincere mówi wam to coś? Zgadza się to ta sama drużyna gdzie gra „S1mple”, czyli obecnie najlepszy zawodnik świata. Nad tym meczem nie ma co się zbytnio rozwodzić. Chociaż North prezentuje na sztokholmskim Dreamhacku niezwykle dobrą formą, to NaVi, które wykorzysta w 100% swojego najlepszego zawodnika, będzie nie do zatrzymania. Miejmy nadzieję, że ekipa „MSLa” przygotowała jakieś ciekawe zagrywki, które wyeliminują potencjalne zagrożenie w postaci Olega „S1plma” Kostyleva.