Aleksandr „s1mple” Kostyliev, czyli kilka słów o ukraińskiej perle Counter-Strike’a.
Emocje po wczorajszym finale ESL One Cologne 2018 (Na’Vi 3:1 BIG) powoli opadają, więc możemy na moment skupić się nad jedną postacią. Postacią, będącą niewątpliwie jedną z ikon światowej sceny CS:GO. Postacią, która na większości turniejów po prostu zachwyca. Aleksandr „s1mple” Kostyliev to marka, której nie trzeba przedstawiać. Można wiele o nim mówić, można krytykować jego zachowania, można kwestionować jego słowa. Nie można jednak zaprzeczyć tezie, że s1mple to niesamowity talent.
Wczoraj Aleksandr świętował podwójnie. Natus Vincere dość gładko pokonało BIG, zdobywając mistrzowski tytuł w Kolonii. Ponadto, s1mple został uznany najlepszym graczem turnieju, otrzymując siódme MVP w swojej karierze. Zabrzmi to jeszcze lepiej, gdy dodam, że ma on dopiero… 20 lat.Pierwsze takie wyróżnienie zdobył już jako 18-latek, podczas ESL One 2016 w Nowym Jorku. W tym samym roku, osiemnastoletni wówczas s1mple, otarł się o podium rankingu HLTV, zostając czwartym najlepszym graczem świata. Rok później ranking był dla niego nieco mniej przychylny, zakończył na miejscu ósmym. Nie brakowało mu osobistych tytułów, a mimo to jego kariera nie rozwijała się należycie. Był jeden kłopot.
Brakowało mu drużyny, w której w pełni rozwinie skrzydła. Rok 2015, 2016 to okres, gdy s1mple nie mógł znaleźć stałego teamu, który będzie w stanie osiągać poważne wyniki na międzynarodowej scenie. Często zmieniał organizacje, grając m.in. pod skrzydłami HellRaisers, FlipSid3, czy Worst Players. Brakowało mu szansy na poszerzenie horyzontów. Przełom nastąpił na samym początku 2016 roku, gdy dołączył do Team Liquid, zastępując FuGly’ego. W amerykańskiej organizacji grał 7 miesięcy, zwiększając swą renomę i udowadniając swoje umiejętności praktycznie na każdym kroku. Przypomnijmy sobie jego zagranie ze spotkania przeciwko Fnatic, które zwyciężył, kwalifikując się do finału ESL One Cologne 2016.
Z początkiem sierpnia 2016 s1mple podpisał kontrakt z Natus Vincere, zastepując wtedy Zeus’a. W rosyjsko-ukraińskiej formacji gra do dziś i jest jej największą gwiazdą. Ma obok siebie doświadczonych kolegów z drużyny, z którymi nawzajem się uzupełnia. Do kompletu trofeów brakuje mu jednak najważniejszego- zwycięstwa w turnieju rangi Major. Jestem jednak w stanie pokusić się o stwierdzenie, że jeśli s1mple nadal będzie grał na swoim poziomie, ze stałą czwórką odpowiednich kolegów w drużynie, to triumf w Majorze jest kwestią czasu. Czy tak się stanie? Przekonamy się niedługo. Życzymy Aleksandrowi dalszych sukcesów!
