
Aristocracy ulega Astralis w swoim pierwszym meczu podczas ESL Pro League
2020-12-22 Copyright: Facebook Aristocracy Tym razem niespodzianki nie było, niestety. Astralis dość pewnie pokonuje Aristocracy, co jednak nie oznacza, że Polacy zagrali fatalnie.Najbardziej prestiżowa liga świata oznacza brak słabych drużyn. Przekonało się o tym na własnej skórze Aristocracy, które w swoim pierwszym meczu mierzyło się z najlepszą ekipą według rankingu HLTV - Astralis. Pierwszą mapą tego spotkania było Vertigo, na którym od samego początku widzieliśmy dominację zespołu z Danii. W pewnym momencie na tablicy widniał wynik 9:0 dla Astralis. Patrząc na styl gry przeciwników Polaków, poważnie obawiałem się o to, że nasi rodacy nie będą w stanie wygrać nawet paru rund. Na szczęście pod koniec pierwszej, jak i drugiej połowy Aristocracy zdołało zdobyć kilka punktów, przez co uniknęli sporej kompromitacji. Niestety "kilka rund" to zdecydowanie za mało, żeby chociaż nawiązać walkę z numerem jeden rankingu HLTV. Ostatecznie Vertigo zakończyło się wynikiem 16:9 na niekorzyść Polaków.
Po krótkiej przerwie walka przeniosła się na mapę wybraną przez Astralis - de_nuke. Tutaj widzieliśmy już znacznie bardziej wyrównaną potyczkę. Ewidentnie widać, że Duńczycy nie grają tej mapy na takim poziomie co kiedyś. Co ciekawe, Aristocracy przez moment miało dwupunktową przewagę (11:9) i zdawać by się mogło, że są na dobrej drodze do przypisania tej potyczki. Wtedy jednak Astralis postanowiło zakasać rękawy i udowodnić, że nie bez powodu są nazywani najlepszymi na świecie. Nagle wynik zaczął się dramatycznie odwracać, a Polacy nie byli w stanie zatrzymać rozpędzonych Duńczyków. Przegrali 12:16, a w mapach 2:0. Nie można jednak powiedzieć, że był to zły mecz w ich wykonaniu. Przez pewne momenty nawiązywali bardzo wyrównaną walkę, a wręcz grali, jak równy z równym. Teraz (a przynajmniej w grupie) powinno być tylko łatwiej!