Pierwsza z czterech odsłon otwartych kwalifikacji do Minora dobiegła końca. Niestety w Europie nie udało się przez nie przebrnąć żadnej polskiej dywizji, ani nawet jednostce. Jednak w północnoamerykańskich MICHU wraz z Teamem Envy wykonał dobrą robotę, co przełożyło się na awans do zamkniętego etapu eliminacji. MICHU jest już o krok od Minora.

Niestety nie mamy się co oszukiwać – szanse na występ Polaków na Majorze w Brazylii są bardzo nikłe. Nie musimy opisywać, jak długa, kręta i ciężka jest droga na Majora, a to dopiero przecież pierwszy etap. Jednak możemy po cichu celebrować, bo póki co najlepiej poszło Michałowi „MICHU” Müllerowi, który awansował do zamkniętych kwalifikacji, co prawda nie w Europie, ale i to cieszy, bo przecież kto wie, może za kilka miesięcy będziemy śledzić poczynania naszego rodaka w Brazylii, ale jak wspomnieliśmy – do tego jeszcze długa droga.

Co jeszcze cieszy, to to, że zawodnicy Teamu Envy praktycznie nie mieli czasu na treningi i „z bomby” przystąpili do kwalifikacji. Najwidoczniej w składzie musi panować bardzo dobra atmosfera, a chemia między graczami jest już od samego początku.

Przeczytaj:  Tempo Storm bez dwóch zawodników?

Zamknięte kwalifikacje dla Północnej Ameryki odbędą się w dniach 6-8 marca. O sześć miejsc na amerykańskiego Minora walczyć będzie szesnaście ekip. Na ten moment w zamkniętych kwalifikacjach znajduje się między innymi Cloud9 czy FURIA.

fot. ESL