Podczas zakupu nowego komputera, wielu z konsumentów wyposaża się przy tym w nowy sprzęt. Dzięki zakupie ACER Predator Orion 3000 dostaniecie w prezencie myszkę oraz klawiaturę membranową, które ułatwią wam pokonywanie wirtualnych rywali, czy poziomów.

Przez blisko dwa tygodnie miałem styczność z myszką dla graczy od wytwórni Predator Gaming. Był to dość ciekawy czas, choć nie pod wszystkimi względami i niestety w niektórych aspektach nie odczułem doskonałości sprzętu. Ubolewam, że modelu nie udało mi się znaleźć w internecie, przez co nie jestem w stanie podać wam ceny gryzonia. Zapraszam jednak do przeczytania mojej recenzji tego wytworu ACERa.

Kwestia estetyki jest sprawą wyjątkowo indywidualną. Zapraszam do zobaczenia poniższej fotografii i  ugruntowanie swojej opinii o tej myszy. Osobiście uważam, że prezentuje się ona całkiem przyzwoicie i zadowalająco. Myszka nie przypomina swoim wyglądem świątecznej choinki, ponieważ podświetlenie jest bardzo skromne oraz dobrze ulokowane. Na bokach znajdziemy specjalną gumę, która ma zapewnić stabilność naszym palcom. Muszę przyznać, że sprawdza się ona znakomicie, ponieważ mój chwyt był znacznie pewniejszy, a produkt nie uciekał mi z dłoni. W lewej części ulokowane są również dwa dodatkowe przyciski, które możemy przypisać dowolnym funkcjom w grze.

Przeczytaj:  [Recenzja] Biurko gamingowe to nieopłacalny zakup? My sądzimy, że jest inaczej!

Osobiste wrażenia

Myszka ACERa jest niekomfrotowo mała, przez co nie mogłem jej chwycić w odpowiedni dla mnie sposób. Odbiło się to oczywiście na moim komforcie rozgrywki. Musiałem eksperymentować z różnym ustawieniem dłoni, przez co nie mogłem dojść do natychmiastowego porozumienia z myszką. Owszem, na zdjęciach myszka wydaję się być normalnych rozmiarów, lecz niestety wcale tak nie jest. Mimo posiadania małych dłoni (co często podkreślam w innych recenzjach) gryzoń wciąż jest dla mnie za mały. Wiem, że są osoby lubiące myszki podobne do tych z sal komputerowych w szkołach, lecz nie oszukujmy się, jest to dość niski procent osób. W swoim domowym użytkowaniu korzystam z myszki Genesis Krypton 700, która w porównaniu z urządzeniem Predator Gaming, wydaje się być olbrzymem, znanym z mitów i legend. Poza tym produkt Predator Gaming pozytywnie mnie zaskoczył. Sensor się nie gubił, a myszka swobodnie jeździła po podkładce. Generalnie mogę uznać, że zadowalała mnie „od środka” razem z funkcjami. Problem było jednak to, co prezentowała na zewnątrz. Wytwór Predatora bardzo łatwo zbiera kurz, co zresztą widać po moich zdjęciach. Utrudnia to znacznie wygodne korzystanie, które jest dla mnie jedną z najważniejszych rzeczy. Na plus mogę natomiast zaliczyć gumę na bokach gryzonia. Spełnia ona swoją powinność w stu procentach i jest mi żal, że inni twórcy nie stosują tego typu rozwiązania częściej.

Przeczytaj:  [Recenzja] Gamingowa klawiatura membranowa od Predator Gaming

Podsumowanie

Mam bardzo zmieszane uczucia, które raczej kierują się w stronę tych złych. Często mam styczność z różnymi myszkami, zarówno dla graczy, jak i do zadań biurowych. Muszę zatem przyznać, że wielkość myszki ma znaczenie. Tutaj zabrakło może 5-10 centymetrów długości do komfortowego użytkowania. Zdecydowanie nie chciałbym zastąpić swojej myszki produktem od Predatora.