Copyright: ESL|Helena Kristiansson
Kolejny dzień Majora upłynął pod znakiem wielkich emocji. Pierwsze pojedynki BO3 wyłoniły „awansowiczów” oraz tych, którzy z turniejem muszą się już pożegnać.
NRG 16:4 Syman, de_inferno
Amerykańska formacja w przeciwieństwie do swoich oponentów, nie weszła dobrze w berliński turniej. Przegrana po dogrywkach z DreamEaters była czymś niespodziewanym, jednak zarówno mecz z TyLoo, jak i ten wczorajszy z Syman odbudowały ich pewność siebie. Rosjanie na de_inferno nie mieli zbyt dużego pola manewru i w obu połówkach zdobyli po dwa punkty.
DreamEaters 16:14 Vitality, de_inferno
Kolejna niespodzianka tego turnieju ponownie rozegrała się z udziałem francuskiej formacji. Od samego początku DreamEaters nie dawało za wygraną i wywierało presję na przeciwniku. Połówka zakończona jednym punktem ich przewagi dawała nadzieję na niezwykle wyrównany pojedynek i taki też otrzymaliśmy. Francuzi za sprawą krótkiej serii zwycięstw przez chwilę mogli cieszyć się z prowadzenia, jednak był to pierwszy moment od rozpoczęcia spotkania! Syman nie dało jednak za wygraną i szybko odrobiło straty, tym samym wygrywając najbliższym możliwym wynikiem.
AVANGAR 16:8 HellRaisers, de_dust2
Drugą serię spotkań otworzył pojedynek kazachsko-europejski. Tutaj, podobnie jak w pierwszym wczorajszym spotkaniu, nie doczekaliśmy się wielu emocji. AVANGAR pomimo kiepskiego początku, w późniejszym etapie pokazywało, że to oni są lepszą formacją. Dwie długie serie zwycięstw zapewniły im sporą zaliczkę punktową, którą skrzętnie wykorzystali.
forZe 16:10 FURIA, de_nuke
Ostatni mecz w systemie BO1 należał do Rosjan oraz Brazylijczyków. Ekipy z bilansem 1-1 w pierwszej połowie spotkania pokazały nam niezłe widowisko. Zwycięstwa przeplatały się pomiędzy zespołami i nigdy nie mogliśmy być pewni, kto tym razem zdobędzie punkt. Po zmianie stron, gdy to Rosjanie rozpoczęli defensywę, spotkanie obrało zupełnie inny tor. forZe bardzo dobrze radziło sobie po stronie antyterrorystów, a FURIA w ciągu 11 rund podłożyła ładunek tylko dwa razy! Taka postawa szybko odpłaciła się Rosjanom wygranym spotkaniem.
Complexity 2:0 TyLoo, de_overpass|de_vertigo
Chwilę przed godziną szesnastą rozpoczął się pierwszy pojedynek BO3. Amerykańskie Complexity podjęło TyLoo w meczu o być albo nie być na berlińskim Majorze. Pierwsza mapa obfitowała w wiele emocji i była niezwykle wyrównana. Potrzebowaliśmy aż dwóch dogrywek, by wyłonić zwycięzcę! Tym okazało się Complexity, które z punktem zaliczki weszło w drugą mapę. Tam nie pozostawili złudzeń rywalowi i szybko zadali ostateczny cios. Chińczykom udało się wygrać tylko dwie rundy, a co za tym idzie, muszą pożegnać się z turniejem nie wygrywając żadnego spotkania.
mousesports 2:1 G2, de_train|de_dust2|de_vertigo
W tym spotkaniu zmierzyły się jedne z najlepszych ekip pośród wszystkich uczestników pierwszej fazy Majora. Francuzi od początku wysoko zawiesili poprzeczkę wygrywając pierwszą mapę do pięciu. Wraz z upływem czasu, ich moc słabła i pomimo zaciętej walki, mousesports doprowadziło do wyrównania. Starcie rozstrzygnęło się na de_vertigo, gdzie europejski miks nie miał sobie równych. Spotkanie wygrali głównie za sprawą fantastycznej strony terro, gdzie nie oddali przeciwnikowi nawet jednego punktu!
Grayhound 2:1 INTZ, de_train|de_nuke|de_dust2
To spotkanie miało bardzo podobny przebieg do rozgrywanego w tym samym czasie pojedynku mousesports z G2. Pierwsza mapa należała bez wątpienia do Australijczyków, jednak po przerwie i zmianie lokacji, coś zaczęło szwankować. Po zaciętym pojedynku przegrali de_nuke, jednak w przeciwności do Francuzów, byli w stanie odbić się na decydującej mapie. Dobra postawa po stronie antyterrorystów dała im spory zapas punktowy, który wykorzystali i to właśnie ich zobaczymy w dalszej walce!
North 2:1 CR4ZY, de_mirage|de_inferno|de_train
To spotkanie na pewno możemy określić mianem jednego z najlepszych podczas berlińskiego turnieju. Pomimo tego, że pierwsza mapa przebiegła dość jednostronnie, szybko przekonaliśmy się o sile i waleczności obu ekip. Inferno stanęło pod znakiem niesamowitych akcji indywidualnych, odbijanych bombsite’ów i dogrywek. Potrzebowaliśmy ich aż czterech, by wyłonić zwycięzcę! Tym okazało się North, które na pewno z większą pewnością siebie weszło w trzecią mapę. Tam ponownie byliśmy świadkami pięknych zagrywek obu ekip, a zwieńczeniem była piąta dogrywka w tym spotkaniu. Tym razem jednak Duńczycy szybko uporali się z oponentem i to oni zapewnili sobie awans do kolejnej fazy Majora z bilansem 3-0.