Od jakiegoś czasu oglądamy znaczący wzrost formy nowego składu Virtus.pro. Polacy są w stanie grać jak równy z równym z coraz to lepszymi drużynami, pnąc się powoli w górę w różnych ligach. Jedną z nich jest ESEA MDL, gdzie właśnie dzisiaj Virtus.pro zapewniło sobie awans do półfinału, po zaciętym meczu z LDLC.
Spotkanie rozpoczęliśmy od de_cache’a- wyboru Polaków. Pierwsza pistoletówka trafiła na konto LDLC, co pozwoliło Francuzom na zdobycie lekkiej przewagi. Dopiero przy wyniku 0:2 starania Virtusów, przyniosły pożądany rezultat. Kolejne rundy były raczej przepychanką pomiędzy oboma drużynami, którą lepiej zakończyło Virtus.pro, wygrywając pierwszą połowę 8:7. Druga część gry nie układała się tak bardzo po myśli VP, które pomimo szybkiego zdobycia prowadzenia 11:7, straciło je w równie prędko pozwalając Francuzom na zamknięcie mapy wynikiem 16:12.
Nuke- tutaj możemy śmiało mówić o dominacji Polaków- przynajmniej we wczesnej fazie gry, gdzie VP nie dawało najmniejszych szans rywalom, prowadząc w pewnym momencie aż 9:1. W tym momencie jednak LDLC zaczęło wracać z wynikiem, kończąc pierwszą połowę z siedmioma rundami straty. Zawodnikom z Francji udało się przenieść comeback, również na drugą połowę, gdzie w mgnieniu oka wyrównali wynik na 11:11. Gdy wydawało się, że LDLC jest nie do zatrzymania i już za chwilę ujrzymy wynik 2:0, Neo i spółka obudzili się powstrzymując powrót francuskiej formacji. Nuke zakończył się wynikiem 16:14 dla Virtus.pro. Należy tutaj zwrócić szczególną uwagę na morelza, który w ostatnich rundach niósł drużynę na trzecią mapę- de_mirage’a.
Decydującą mapę lepiej rozpoczęli Polacy, wyrabiając sobie dość szybko prowadzenie 3:0. Kolejne rundy nie pozwoliły żadnej z ekip na zdobycie większej przewagi- przynajmniej do końca pierwszej połowy, która zakończyła się wynikiem 8:7 dla LDLC. Druga pistoletówka była przełomem ze strony Polaków, którzy zdobyli aż 6 rund z rzędu wychodząc na prowadzenie 13:8. Francuzi jednak nie poddali się odrabiając powoli straty, chociaż to VP jako pierwsze zdobyło punkt numer 15. Niestety dwie pierwsze rundy meczowe trafiły na konto LDLC, które dwukrotnie rozbroiło bombę, mając zaledwie jednego zawodnika żywego. Niestety na ostatnią podstawowego czasu gry, Polacy nie mieli dobrego wyposażenia, dzięki czemu ekipa z Francji doprowadziła do dogrywki. W niej skuteczniejsze okazały się jednak niedźwiedzie. Virtus.Pro nie tracąc ani jednej rundy zwyciężyło LDLC wynikiem 19:15, awansując tym samym do finału ESEA MDL!
(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});