Dzień przed rozpoczęciem FaceIT Major w Londynie Polacy z Virtus.pro rozgrywali spotkanie w lidze ESEA MDL Season 28. W VP nie oglądaliśmy pełnego składu, ponieważ zamiast Michała „Snatchiego” Rudzkiego grał stand-in polskiej ekipy, czyli Piotr „Morelz” Taterka. Zmiana taka była spowodowana regulaminem ligi, który nie pozwala na zmianę zawodników w trakcie trwania rozgrywek.

Rozpoczęliśmy od wyboru bpro – de_cache’a. W pierwszych rundach lepiej radził sobie bułgarski skład, który zdobył pierwsze trzy rundy. Na odpowiedź VP nie musieliśmy długo czekać i już po chwili wynik wyrównał się na 3:3. Kolejne rundy nie pozwoliły żadnej z ekip, na wyrobienie sobie większej przewagi. Dopiero końcówka pierwszej połowy była pod tym względem korzystna dla formacji z Bałkanów. Druga pistoletówka wpadła na konto Virtus.pro, niestety ekipa Filipa „Neo” Kubskiego nie wykorzystała przewagi wyposażenia, przegrywając rundę force przeciwnika. Już po kilku chwilach widzieliśmy naprawdę sporą przewagę bpro w postaci prowadzenia 13:6. Piętnasta runda wpadała na konto Bułgarów przy zaledwie 7 oczkach zdobytych przez Polaków. Pomimo próby powrotu ze strony Niedźwiedzi, cache zakończył się wynikiem 16:11.

Przeczytaj:  GGL Poznań: Virtus.Pro z pierwszą porażką, GL wygrywa z HR.

Train – wybór Virtusów, już od samego początku napawał nadzieją na to, że zobaczymy trzecią mapę. Pistoletówka wpadła na konto Polaków, którzy w odróżnieniu od cache’a zdołali wykorzystać przewagę ekwipunku, zapewniając sobie prowadzenie 3:0. Dopiero pełne wyposażenie w rękach Bułgarów zdołało zatrzymać polską ofensywę. Jednak nie na długo, ponieważ już w rundzie następnej VP odpowiedziało. Polacy nie poprzestali na jednej rundzie, powiększając swoje prowadzenie i to dość mocno, już po chwili Niedźwiedzie wygrywały 8:1. Liczyliśmy, że Virtusom uda się utrzymać dobrą passę do końca pierwszej części gry. Niestety bpro zdołało odrobić straty i to w znacznej mierze, przegrywając na koniec pierwszej połowy tylko 6:9. Druga część gry nie pozostawiła jednak żadnych złudzeń na to, kto wygra traina. Polacy już od samego początku niemiłosiernie dominowali swojego rywala, pozwalając mu na zdobycie zaledwie jednej rundy. Finalnie pociągi wpadły na konto VP przy wyniku 16:7.

Decydującą mapę – de_mirage’a lepiej rozpoczęli Polacy, którym udało się zdobyć pierwszą rundę pistoletową. Niestety po raz kolejny Bułgarzy zdołali wygrać z Polakami na rundzie force, co przełożyło się na szybką ucieczkę z wynikiem ze strony bpro. Już w kilka chwil „byali” i spółka przegrywali 5:2. Na szczęście do końca pierwszej połowy udało się nieco odrobić straty i Virtusi przegrywali tylko 8:7. Druga pistoletówka również trafiła na konto VP, które tym razem nie dało sobie wydrzeć rundy, gdzie rywal grał z gorszym wyposażeniem. Jednak dzięki podłożeniu bomby i to dwie rundy z rzędu, Bułgarzy mieli świetne wyposażenie, które wykorzystali, pokonując polski skład. Do końca spotkania obie drużyny wymieniały się rundami, aż magiczną piętnastą rundę zdobyło VP. W sytuacji, gdy bpro zdobyło bombsite A, wydawało się, że dogrywka jest nieunikniona, ponieważ Bułgarzy mieli kolosalną przewagę 4 na 2. Jednak MICHU oraz Morelz poradzili sobie ze wszystkimi rywalami, zdobywając tym samym rundę numer 16.

Przeczytaj:  "pashaBiceps" na testach w x-kom AGO!

 

ESEA MDL Season 28

de_cache

11:16

de_train

16:7

de_mirage

16:14

 

2 1