Ccopyright: Dreamhack | Adela Sznajder

Przed chwilą dziennikarz esportowy „DeKay” poinformował nas, że Virtus.pro rezygnuje z bycia drużyną jednonarodowościową. Przez brak większych sukcesów naszej polskiej drużyny, zarząd prawdopodobnie odejdzie od znanego nam wszystkim wizerunku VP jako narodowej eskadry.

Historia Virtus.pro nigdy nie była usłana różami, jednak były momenty kiedy mogliśmy dumnie mówić o osiągnięciach tej formacji. W marcu 2014 roku na legendarnym IEM Katowice, drużyna „NEO” dotarła do finału z jedną z najsilniejszych drużyn w tym czasie – Ninjas in Pijamas. W całym katowickim turnieju polski zespół stracił zaledwie jedną mapę! Od tego czasu VP rozwijało się w legendarnym składzie „TaZ”, „byali”, „Snax”, „NEO” oraz „pashaBiceps”.

Niestety dobrą passę przerwała przegrana w 2017 roku na styczniowym Majorze w Atlancie. Nasza drużyna znad Wisły przegrała spotkanie z kultowym Astralis o zaledwie dwa punkty na ostatniej mapie. Kilka miesięcy po tym wydarzeniu kompania przeszła wiele roszad, a słynny skład rozpłynął się w powietrzu. „NEO”, jeden z najlepszych graczy w CS:GO oraz CS 1.6 przeszedł do zespołu FaZe Clan, gdzie wciąż przebywa, a jego ekipa jest na 7. miejscu w światowym rankingu HLTV.

Przeczytaj:  FACEIT Major: NAVI i MIBR w półfinale!

Obecnie Virtus.pro składa się ze „Snaxa”, „Micha”, „phra”, „Vegiego” oraz „snatchiego”, jednak dzisiaj wiadomość od esportowej persony Jarka Lewisa zmieniła postrzeganie naszego batalionu. Okazuję się, że polski skład zastąpiony zostanie przez graczy innej narodowości. Od wielu lat VP kojarzone było jako eskadra Rzeczpospolitej, często pojawiająca się w Top 30 międzynarodowych notowań HLTV. Być może przyniesie to korzyści w postaci wygranych, jednak mimo to według mnie drużyna straci charakter i to z jaką przyjemnością kojarzyło się ten komplet, nazywany często polską Kadrą Narodową.