ESL ONE Cologne to jeden z bardziej prestiżowych turniejów rozgrywanych co roku. Tym razem w wielkim finale naprzeciw siebie stanęli reprezentanci Team Vitality oraz Team Liquid. Kto po meczu w systemie BO5 wyszedł z tarczą, a kto na tarczy?

Pomimo dość wyrównanej gry, to Team Liquid wyszło na prowadzenie w początkowej fazie. Stało się tak między innymi za sprawą wygranej rundy ze słabszym ekwipunkiem, gdzie tylko „Stewie2k” dysponował karabinem. Francuzom na szczęście udało się odpowiedzieć i pomimo sporych problemów stronę antyterrorystów zakończyli z sześcioma punktami na koncie. Po chwili przerwy mogliśmy wznowić zmagania. Druga połowa niestety nie dostarczyła tylu emocji, co pierwsza. Żelazna defensywa Team Liquid zapewniła im szybkie zwycięstwo bez straty rundy.

Po chwili przerwy przenieśliśmy się na de_dust 2. Dobra passa Francuzów na tej mapie nie trwała zbyt długo. Dwie wygrane rundy nie zwiastowały nic złego, jednak Team Liquid z samymi pistoletami zdołało dopisać punkt na swoje konto i od tego momentu nabrali wiatru w żagle. Pomimo tego Francuzi cały czas deptali przeciwnikowi po piętach i nie dali się dominować. Wyrównana pierwsza pierwsza połowa ostatecznie została wygrana przez Team Liquid najbliższym możliwym wynikiem. Druga „pistoletówka” także została przypisana na konto Vitality. Niezwykle wyrównany pojedynek do końca utrzymywał nas w niepewności. Pomimo minimalnej przewagi Francuzów, w ostatnim momencie TL przebudziło się i dopisało piętnasty punkt na swoje konto. Na szczęście dla Team Vitality, „NBK” wytrzymał wojnę nerwów i to właśnie jego zabójstwa mocno przyczyniły się do wyrównania, a tym samym dogrywki. Overtime to równie wiele emocji, co podstawowy czas gry, jednak Team Vitality, głównie za sprawą „ZywOo” i „RPK”, zapewnia sobie wyrównanie w tym pojedynku BO5.

Przeczytaj:  Są pierwsze punkty w ESEA MDL! Virtus.Pro pokonuje Heretics

Emocje nie zdążyły opaść na dobre, a na serwerze już pojawiła się mapa de_inferno. Wybór amerykańskiej formacji był niezwykle trafny. Żelazna defensywa przyczyniła się do ogromnej przewagi po pierwszej połowie. 11:4 to bardzo dobry wynik, który napawał nadzieją na drugą mapę dla Liquid. Rezultat mógł być jeszcze gorszy dla Francuzów, jednak „ZywOo” okazał się dużą podporą zespołu. Po zmianie stron to po raz kolejny Team Vitality wygrywa rundę pistoletową. Niestety – po raz kolejny przegrywa także rundę, w której przeciwnik dysponuje słabym wyposażeniem. Po krótkiej serii zwycięstw Amerykanów, „NBK” i spółka nieco odżywają. Mimo wszystko duża zaliczka przyczyniła się do pewnego zwycięstwa Team Liquid i z wynikiem 16:10 na ich korzyść mogliśmy przenieść się na de_mirage.

Mirage był ostatnią deską ratunku dla Team Vitality. Jeśli mapa wpadłaby na konto Amerykanów, Francuzi skończyliby turniej na drugim miejscu. Czwartą odsłonę meczu lepiej rozpoczęła drużyna zza oceanu. Trzy pierwsze rundy wpadły na ich konto, jednak Vitality szybko i niezwykle mocno odpowiedziało. Siedem rund z rzędu to godny podziwu wynik, jednak pod koniec pierwszej połowy Liquid odpowiedziało pięciopunktową serią. Po zmianie stron emocji nie brakowało. Amerykanie okazali się jednak wyraźnie lepsi i już po chwili wyszli na wysokie prowadzenie. Druga połowa mapy numer cztery zdecydowanie nie należała do Francuzów. Z kretesem przegrali de_mirage i będą musieli zadowolić się drugim miejscem na turnieju ESL One Cologne.

Przeczytaj:  Virtus.pro odpada z IEM Szanghaj 2018

Warto dodać, że Team Liquid zostaje drugim zdobywcą Intel Grand Slam, zaraz po ekipie Astralis. Nagroda sponsorowana między innymi przez Intela to wyróżnienie dla drużyny, która wygrała cztery turnieje najwyższej rangi z rzędu. Do cyklu zaliczamy eventy od ESL oraz DreamHack. Amerykanom udało się triumfować podczas IEM Sydney, DreamHack Masters finałów ESL Pro League oraz chwilę temu zakończonego ESL One Cologne.