Za nami drugie spotkanie nowego składu Virtus.pro. Tym razem Polacy podjęli francuskie Team Vitality w ramach 30. sezonu ESEA MDL. Faworytem tego spotkania, była niezaprzeczalnie francuska ekipa, która kilka dni temu zapewniła sobie awans na Majora w Katowicach. Co prawda Virtusi kilka dni temu zaliczyli udany debiut, pokonując AGO 16:14. Jednak po meczu z „Jastrzębiami” zostaliśmy zapewnieni, że Polacy na treningach radzili sobie o wile lepiej. Tak bliski wynik miał być rezultatem wielkiego stresu jaki ciążył na polskich zawodnikach.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Spotkanie w formacie B01 rozpoczęliśmy na de_mirage’u. Pierwsza runda dzięki trzem zabójstwom ZywOo trafiła na konto Vitality, które kontynuowało zwycięską passę przez kolejne dwie rundy. Dopiero czwarta trafiła na konto Polaków, jednak NBK i spółka od razu odpowiedzieli, powiększając swoją przewagę – zarówno tą ekonomiczną jak i punktową. Dopiero przy wyniku 11:1 nastąpiło przełamanie. Nadzieje kibiców na powrót Polaków do spotkania niestety spełzł na niczym. Pierwszą część gry zakończyliśmy rezultatem 13:2- oczywiście na korzyść Vitality.

Przeczytaj:  Jak dbać o kibiców? AGO Esports wie o tym najlepiej!

Druga pistoletówka nie poszła po myśli Virtus.pro. Szybki rush na B okazał się zbyt trudny do zatrzymania dla byaliego i spółki. Ostatnia runda została rozegrana przez Francuzów bardzo mądrze, dzięki czemu wygrali całe spotkanie 16:2. Aktualny bilans Virtus.pro w ESEA MDL sezon 30. to 1:1.