Niestety tym razem nie byliśmy świadkami niespodzianki. AVANGAR mimo problemów na pierwszej mapie pokonuje Virtus.pro i eliminuje Polaków z turnieju.

Świetnie grające ostatnimi czasy AVANGAR po raz kolejny nie zawiodło swoich fanów. Trzeba jednak podkreślić, że VP nie było wcale bezradnym zespołem w tej bitwie. Wyszarpali oni Kazachom jedną mapę, a na pozostałych pokazali się z naprawdę dobrej strony. Pierwszą lokalizacją, jaką mieliśmy przyjemność oglądać było Mirage. Obie ekipy walczyły na niej wyjątkowo wyrównanie, lecz ostatecznie to Niedźwiedzie przypisały ją na swoje konto wynikiem 16:13. Stało się to głównie za sprawą świetnie strzelającego „MICHA”, który wykręcił niesamowite statystyki – 28 eliminacji do 16 śmierci! Po chwili potyczka przeniosła się na mapę Dust2, która od początku była kontrolowana przez AVANGAR. Nie oznacza to jednak, że polska formacja nie walczyła ze wszystkich możliwych sił by oprzeć się rywalom. Virtus.pro miał swój lepszy moment po zmianie stron, gdzie przez chwilę wydawało się, że zdołają oni odwrócić losy spotkania. Niestety Kazachowie agresywnie atakowali i zakończyli mapę wynikiem 16:11. O wszystkim miała zatem zadecydować ostatnia, trzecia mapa. Inferno zaczęło się wręcz tragicznie dla ekipy „Snaxa”. Po 15 rundach, na swoje konto przypisała zaledwie cztery punkty! AVANGAR skutecznie brnęło po swoje, zostawiając polską ekipę coraz bardziej w tyle. Mimo znacznie lepszej gry po stronie broniącej Polacy nie zdołali przeciwstawić się rozpędzonym Kazachom. Trzecia mapa zakończyła się 16:6 na niekorzyść Virtus.pro, przez co żegna się on z ESC Season 8 Europe Week 1.