Fot. Krzysztof Sarna

Długo czekaliśmy na nowego mistrza Intel Extreme Masters w Katowicach. Dotychczasowo w katowickim Spodku tylko trzy ekipy miały zaszczyt podniesienia pucharu, a było to Virtus.pro, fnatic oraz Astralis. Jednak w tym roku udało się nowej formacji – Natus Vincere. Miło się patrzy na s1mpla, który po tylu staraniach w końcu wznosi tytuł w górę.

Proces wyłaniania mistrza Intel Extreme Masters rozpoczął się od Nuke’a, którego podyktowali gracze G2 Esports. Spoglądając na to, co się wydarzyło na tej mapie i na to, co prezentowali Francuzi był to gwóźdź do trumny i wybranie tego planu nie było dobrą decyzją. W pierwszej odsłonie Kenny „kennyS” Schrub i spółka wygrali na swoim koncie zgromadzili tylko jeden punkt. Po zmianie stron rundę pistoletową wygrało Natus Vincere, ale nie zdołało od razu domknąć wyniku, dzięki czemu zawodnicy G2 z lekka poprawili swój wynik wzbogacając się o jeszcze trzy rundy, co łącznie zgromadziło na ich koncie cztery oczka. Grzechem byłoby zapomnieć o Mikhailovie, który wykręcił 32-11, a jego średnie obrażenia na rundę wynosiły – 161!

Przeczytaj:  Na IEMie! - Podczas IEM Expo zabraknie Intela

Przed rozpoczęciem drugiej mapy byliśmy nastawieni optymistycznie, bo w końcu przyszło nam podziwiać Dusta2, czyli plan na którym z reguły G2 radzi sobie całkiem dobrze. Pozory nas nie zawiodły, bo nie ujrzeliśmy takiego scenariusza, jak na pierwszej odsłonie. Lepiej rozpoczęła ósma formacja świata, która mimo przegranej rundy pistoletowej zgromadziła po upływie czasu siedem oczek, mając tym samym nad rywalem pięć punktów zaliczki. kennyS wraz z kumplami nie był w stanie pociągnąć zwycięskiej passy, przez co przed zmianą stron to Natus Vincere prowadziło 8:7. Podbudowani zawodnicy Gorodenskiego zainkasowali cztery rundy, ale nie byli w stanie kontynuować dzieła. Doskonale wykorzystał to rywal triumfując w kolejnych pięciu rundach z rzędu. W samej końcówce mapy po stronie G2 zabrakło zimnej krwi, a zawodnikom brakło pewności siebie. W tym samym momencie ukraińsko-rosyjska formacja wzięła sprawy w swojej ręce i zwiększyła prowadzenie do dwóch oczek.

Jak się okazało trzecią i ostatnią mapą był Mirage. Co tu więcej powiedzieć – mapa bez jakiejkolwiek historii. Natus Vincere przejechało się po rywalu, który nie miał jakiegokolwiek pomysłu na grę. Poza grze na Duscie, spotkanie finałowe było do jednej bramki. Warto wspomnieć o s1mplu, którego statystyki to 59-29, oraz mistrz nad mistrzami – Boombl4, który w całym meczu średnio na rundę zadawał 106 punktów obrażeń.

Przeczytaj:  Na IEMie! Rozpoczynamy fazę play-off

Natus Vincere – G2 Esports 3-0 – 16:4 Nuke, 16:13 Dust2, 16:2 Mirage

Natus Vincere to drużyna, która jest nowym mistrzem w historii Intel Extreme Masters Katowice. Od 2015 roku niezmiennie było to fnatic lub Astralis. Nie należy także zapominać o Virtus.pro, które jako pierwsze posmakowało zwycięstwa w Spodku. Na’Vi poza niesamowitym pucharem zapewniło sobie wielki prestiż i wzbogaciło się także o dwieście pięćdziesiąt tysięcy dolarów. Co więcej, jutro może spodziewać się awansu w światowym rankingu HLTV. Oleksandr „s1mple” Kostyliev i spółka po bardzo długim czasie wznieśli puchar. Ostatni raz miało to miejsce podczas finałów siódmego sezonu StarSeries i-League. Warto też wspomnieć, że ta formacja udowodniła, że Perfecto bardzo dobrze wkomponował się w jej szeregi.